Jesteś osobą sprawującą osobistą opiekę nad dzieckiem - przeczytaj; Wykaz tytułów do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego uniemożliwiających opłacanie składek przez ZUS za osobę sprawującą osobistą opiekę nad dzieckiem; Jak wypełnić OŚWIADCZENIE/ ZMIANĘ OŚWIADCZENIA; Pytania i odpowiedzi Wywiad środowiskowy potwierdza, że wnuczka, która sprawuje nad nią opiekę i z nią mieszka, wywiązuje się z podjętego obowiązku bez zastrzeżeń. Mimo to SKO zaakceptowało odmowną decyzję burmistrza. Uznało bowiem, że osoba wymagająca opieki ma trójkę dzieci zobowiązanych w pierwszej kolejności do alimentacji, a to jest Świadczenie pielęgnacyjne. Świadczenie pielęgnacyjne przysługuje osobie, która musiała zrezygnować z pracy zarobkowej przez obowiązek opiekowania się osobą niepełnosprawną. Należność przyznawana jest na czas nieokreślony, a jego kwota od 2023 roku będzie wynosić 2 458 zł, ponieważ każdego roku świadczenia pielęgnacyjne powinowatymi w linii prostej, innymi osobami, które sprawowały dłuższy czas opiekę nad dzieckiem. Walcząc o kontakty z wnuczką, należy: Powoływać się na silną więź z wnuczką. Wykazać troskę o dziecko. Wyrazić chęć pomocy i uczestnictwa w życiu dziecka. Zapewnić swoje o swoim zaangażowaniu w wychowanie. Moi rodzice siedzą za granicą ale z wnukiem gadają na skype codziennie. Jak przyjechali na święta to zabrali Młodego na 3 dni do siebie żebyśmy mogli na Sylwka pojechać w góry L4 a opieka nad chorym członkiem rodziny. Co to znaczy? Zwolnienie lekarskie (L4) przysługuje nie tylko na dziecko, ale również na opiekę innym, chorym członkiem rodziny, na przykład na Przyzwyczailiśmy się, że dziadkowie uczestniczą w opiece nad naszymi pociechami. Problem pojawia się, gdy jeden z rodziców lub teściów ma inne plany. Nie każda babcia dobrze czuje się w roli niani, warto o tym pamiętać, zanim zaproponujemy jej całotygodniową opiekę nad maluchem. Stawki godzinowe dla niań pokazują, że również w przypadku tej profesji mamy obecnie rynek pracownika. Przeciętnie opiekunka może zarobić o kilka złotych za godzinę więcej, niż oczekiwała, w skali Polski różnica ta wynosi 4,17 zł. W województwie mazowieckim jest to nawet 4,32 zł, a w dolnośląskim aż 4,73 zł. Tematy: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Ministerstwo rodziny zastanawia się nad wprowadzeniem zasiłków dla babć i dziadków, którzy opiekują się wnukami, odciążając Zasiłek opiekuńczy: maksymalnie 60 dni na opiekę. Zasiłek opiekuńczy można otrzymać maksymalnie za 60 dni w roku kalendarzowym na opiekę nad: chorym dzieckiem do ukończenia 14 lat, zdrowym dzieckiem do ukończenia 8 lat w określonych przepisami sytuacjach, np. z powodu nieprzewidzianego zamknięcia żłobka czy przedszkola, do m98iD. Młode mamy powinny móc wrócić do pracy. To fakt. Taki sam prawdziwy jak ten, że decyzji o powrocie do pracy i oddaniu dziecka do żłobka (czy nawet przedszkola) wcale nie jest łatwo podjąć. Choćby dlatego, że przynajmniej w pierwszym roku maluch niejednokrotnie więcej przebywa w domu (z mamą, biorącą „opiekę”) niż w przedszkolu. A to niekoniecznie musi się pracodawcy podobać. W dodatku – dostać miejsce w publicznym przedszkolu czy żłobku nie jest wcale łatwo. Na prywatną placówkę mało kogo stać. Podobnie zresztą jak na opiekunkę. Prawdziwa kwadratura koła. Spróbują ją rozwiązać posłowie – grupa parlamentarzystów (PiS, SLD, PSL) proponuje, by budżet państwa zapłacił za opiekę nad najmłodszymi… babciom. To babcie mają, zdaniem posłów, umożliwić mamom powrót na rynek pracy, wnuki otoczyć troskliwą opieką, w zamian otrzymując niewielką (padają sumy 200-300 pln) gratyfikację. Posłowie zamierzają przedstawić projekt ustawy, liczą że poprze go również Platforma Obywatelska (co w perspektywie wyborów, jakie czekają nas w tym i przyszłym roku nie jest wykluczone, choć oznacza kolejne wydatki z kasy państwa). Sama nie wiem, co sądzić o tym pomyśle. Z jednej strony – dlaczego nie? Opieka nad dzieckiem (nawet ukochanym wnukiem) to ciężka praca. Dla niejednej babci-emerytki dodatkowe pieniądze na pewno miałyby znaczenie. Dla części rodziców, tych mniej zamożnych, pomoc państwa byłaby odciążeniem domowego budżetu. A dla dziecka – opieka babci niemal zawsze jest „najlepsza po opiece mamy”, trawestując nieco reklamy mleka modyfikowanego. Ale… Lista tych „ale” wydłuża mi się, im więcej myślę o „pensji dla babci”. Po pierwsze, jak to się ma do założeń polityki edukacyjnej, zgodnie z którymi za kilka lat do przedszkoli pójdą niemal wszystkie czterolatki i większość trzylatków? (Pięciolatków już teraz obejmuje „obowiązek przedszkolny”). Oczekiwałabym od polityków, że skupią się na pomysłach jak zrealizować ten ambitny cel. Po drugie, jeśli już mówimy o pieniądzach nie mogą być one żałośnie małe. Babcia (lub dziadek), podejmując się całodziennej opieki nad wnukiem zrezygnują z możliwości dorabiania sobie do emerytury. 200 pln im tego nie zrekompensuje. Bułgaria (na ten przykład powołują się nasi posłowie) wypłaca takie dodatki w wysokości 120 euro. To znacząca różnica. Z drugiej strony – jeśli budżet miałby do wydania takie pieniądze (powraca pytanie, czy będzie miał) – dlaczego nie przeznaczyć ich dla matek na urlopie wychowawczym. Przecież o powrocie do pracy najczęściej decyduje dziura w domowym budżecie. Już wiem, co odpowiedzą pomysłodawcy „pensji dla babci”: mamy mają wrócić na rynek pracy. Tyle że teraz (i pewnie jeszcze przez następne dwa, trzy lata) wrócić wcale nie jest łatwo, a mówiąc dosadnie – nie ma do czego. Pracy brakuje, pracodawcy nadal zwalniają i tną koszty. A za te 2-3 lata miejsc w przedszkolach już powinno być pod dostatkiem (patrz: „po pierwsze”). Po trzecie, jaka będzie granica wieku dziecka, nad którym opiekę miałaby sprawować babcia „z dodatkiem”. Najlepsza babcia nie zastąpi przedszkola. Nie powinna, w każdym razie. Po czwarte, jeśli państwo chciałoby pomóc mamom (rodzicom) w powrocie do pracy, to nie powinno dyskryminować tych, którzy z różnych względów nie mogą skorzystać z opieki babci. Choćby dlatego, że mieszkają kilkaset kilometrów od swoich rodzin. W innych krajach (Francja, Niemcy, Wielka Brytania) państwo – w ramach polityki prorodzinnej – wypłaca rodzinom pewne pieniądze z tytułu posiadania dziecka niezależnie od wysokości dochodu rodziny, choć większość zasiłków trafia oczywiście do tych rodzin, w których dochody są niższe, i najczęściej pracuje tylko jeden z rodziców. U nas, poza epizodycznym becikowym, i ulgi prorodzinnej (z której nie wszyscy rodzice mogą w pełni korzystać) nie ma takiego wsparcia. Na zasiłek rodzinny – kilkadziesiąt złotych na dziecko - mogą liczyć wyłącznie osoby o niskich dochodach. Być może naszego kraju nie stać na rozwiązania rodem z Niemiec czy Francji, może nie tędy droga. Ale na moje oko pomysł „pensja dla babci” jest tak skomplikowany i budzi tyle wątpliwości, że pozostanie na papierze. Minister Marlena Maląg w poniedziałkowej rozmowie z Radiową Jedynką mówiła, że pod obserwacją polskiego rządu jest węgierska polityka prorodzinna. Między innymi chodzi o tamtejsze świadczenie pozwalające dziadkom na przejęcie opieki nad dziećmi w wieku 1-3, żeby rodzice mogli dokonać wyboru, czy mama wraca do to tak, że gdy mama wraca do pracy, może przekazać swój zasiłek na babcię lub dziadka, którzy w tym czasie będą opiekować się dzieckiem. Zasiłku nie można łączyć z emeryturą ani pracą – zastrzega "Fakt", opisując, jak działa program na Węgrzech. Ma też swój także: 500+ zamieni się w 700+? "Taki program jest niespotykany w Europie"Mówiąc o ciekawych inicjatywach prorodzinnych w Grupie Wyszehradzkiej, Maląg wymieniła też niskooprocentowane kredyty na mieszkania w zależności od ilości dzieci urodzonych w małżeństwie, dofinansowania dla dużych rodzin czy zwolnienie z podatku kobiet, które urodziły więcej niż czworo Nie mówię, że my te rozwiązania będziemy przenosić do naszych, ale analizowane są różne warianty i ich wpływ na podniesienie dzietności w poszczególnych krajach - zaznaczyła minister w radiowej jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze zaraz a jaki zasiłek otrzymuje mama opiekując się dzieckiem do 3 roku życia???? 0zł więc o co znów chodzi o jakie rozdawnictwo? 0zł i tyle! Ludzie nie wiem kim WY jesteście ale nienawidzicie dzieci tak bardzo, że aż dziw. TAK dzieciom należy się godne życie a zawiść WASZA jest nieuzasadnionadziadkowie też bo dyskryminacja to by było bum urodzaju bo opiekunka babcia to znakomity pomysłZasiłek plus dla babci tylko musi zrezygnować z renty czy emerytury aby to dostać. PiS za te wszystkie zapomogi i zasilanie babć kasą z emerytur emerytow na wychowywanie wnukow przegra te wybory,to jest wielkie rozdawnictwo,tak panie Kaczyńskito jest zwykłe złodziejstwo. Babcia chciała pieniędzy za opiekę nad wnuczkiem, bo stwierdziła, że nie jest żłobkiem. Internauci oburzeni Kobieta zażądała od swojej córki zapłacenia stawki godzinowej za opiekę nad wnukiem. Tłumaczyła, że ma swoje życie, wydatki i nie jest żłobkiem. Wyznanie babci, które zostało opublikowane na Reddicie i opisane przez portal bardzo mocno oburzyło i jednocześnie podzieliło internautów. Dla wielu rodziców znalezienie opieki dla ich pociech po urlopie macierzyńskim matki staje się niemałym problemem. W grę wchodzą żłobki. Często jednak nie zdają egzaminu i pozostaje niania, której trzeba zapłacić, babcia lub inni krewni. W przypadku pozostawienia malucha dziadkom, rodzice chcą zaoszczędzić niemałą ilość pieniędzy, którą trzeba byłoby wydać właśnie na prywatną opiekę. O pomoc przy opiece nad wnukiem została poproszona babcia, której córka wkrótce wróci do pracy po rocznym urlopie macierzyńskim. Kobieta opisała swoją sytuację na popularnym serwisie Reddit. Jej 29-letnia córka poprosiła ją o pilnowanie dziecka dwa lub trzy dni w tygodniu. "Pracuje pięć dni w tygodniu, około 7-8 godzin dziennie od do i zapytała mnie, czy byłabym skłonna niańczyć jej syna w tygodniu" - czytamy. Babcia, jak to babcia, stwierdziła, że będzie szczęśliwa mogąc spędzić czas ze swoim wnukiem, ale w ostateczności zażądała stawki godzinowej w wysokości 12 dolarów (ok. 60 zł). Według niej, córka zgodziła się, że powinna zapłacić swojej matce za opiekę nad jej dzieckiem, ale zamiast tego zaproponowała niższą stawkę w wysokości 10 dolarów za godzinę. "Córka twierdzi, że nie może sobie na to pozwolić, chociaż za swoją pracę otrzymuje 22 dolary za godzinę" – napisała kobieta. "Nie jestem żłobkiem, mam własne życie, pracuję dla siebie i myślę, że córka powinna zrozumieć, że będę poświęcać swój czas wnukowi, a tym samym nie będę go miała na pracę, z której się utrzymuję" – argumentowała swoją decyzję babcia. Babcia zażądała pieniędzy za opiekę nad wnukiem. Internauci podzieleni Po opisaniu tej historii głos zabrali internauci. Niektórzy przyznali kobiecie rację - inni byli w szoku. Stwierdzili, że babci "brakuje empatii" w stosunku do córki. Niektórzy zwrócili uwagę, że kobieta poprosiła o znaczną część jej pensji. Sporo osób poparło jednak żądania babci twierdząc, że ma ona wszelkie prawo do pobierania opłat za swój czas, ale zgodzili się, że poprosiła o zbyt wysokie wynagrodzenie. Niektórzy argumentowali, że chociaż mama musiałaby zapłacić podobną kwotę za opiekę nad dzieckiem, to osoba opiekująca się jej synem miałaby wyższe kwalifikacje w zakresie opieki nad dziećmi. Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres online@ Czy masz objawy zespołu suchego oka? Pytanie 1 z 12 Czy dokucza ci nadwrażliwość na światło? Super Raport (Goście: Marcin Horała - wiceminister infrastruktury, PiS oraz Waldemar Pawlak - PSL, były premier) Sedno Sprawy: Zbigniew Ziobro